Odpowiedzi kandydata/ki:
Helena Anna Jędrzejczak
✔ Zgadzam się podzielić swoimi poglądami na temat harcerstwa i mojej osoby z szeroką publicznością
Nie zgadzam się
Jestem socjolożką i historyczką idei.
W 2018 roku uzyskałam stopień doktora nauk społecznych w dziedzinie socjologii w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW na podstawie rozprawy pt. "Teologia polityczna Dietricha Bonhoeffera"
W 2009 roku uzyskałam tytuł zawodowy magistra socjologii ze specjalizacją z historii idei w tym samym instytucie na podstawie pracy pt. "Kawiarnia w przestrzeni społecznej Dwudziestolecia Międzywojennego i PRLu - miejsce tworzenia się kultury i wykuwania idei".
Byłam stypendystką Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu w ramach Stypendium im. ks. Józefa Tischnera.
Jestem pracowniczką naukową Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE). Prowadzę badania w obszarze socjologii edukacji i socjologii szkolnictwa wyższego i pracuję w projekcie wdrożeniowym mającym wspierać osoby dorosłe w uczeniu się przez całe życie i wspierać system edukacji tak, by do tego przygotowywał. W IBE pracuję blisko 6 lat. W tym czasie zrealizowałam 2 duże i kilka mniejszych projektów badawczych, a także - jako ekspertka IBE - współtworzyłam opisy kwalifikacji włączonych przez ZHP do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji (ZSK). Wspierałam też zespół ZHP w przygotowaniu do pełnienia funkcji Instytucji Certyfikującej w ZSK.
Cała moja kariera zawodowa opiera się na dwóch filarach: prowadzeniu rzetelnych badań naukowych i analiz z jednej strony (tak, by uzyskiwać wiedzę, a nie kierować się własnymi wyobrażeniami) i z drugiej - komunikowaniu ich wyników w taki sposób, by były użyteczne dla społeczeństwa. Wspólnym mianownikiem jest dążenie do bycia ekspertką w wybranych obszarach i osobiste realizowanie tego, co jest celem mojej pracy, czyli uczenie się przez całe życie i poddawanie tego krytycznej analizie.
Oprócz pracy w IBE, CNK i MRR realizowałam mniejsze projekty badawcze na rzecz instytucji publicznych i NGO.
Posiadam doświadczenie pracy jako nauczycielka akademicka - prowadziłam zajęcia przez 6 lat podczas studiów doktoranckich, choć być może powinnam napisać o tym w dziale "aktywność społeczna" ;)
Od 2010 roku jestem członkinią redakcji Tygodnika Internetowego "Kultura Liberalna". KL jest czasopismem non profit, a funkcję członkini redakcji pełnię społecznie. W ramach mojego działania w KL piszę artykuły ukazujące się w Tygodniku, uczestniczę w tworzeniu koncepcji kolejnych numerów, biorę udział w seminariach, bywam komentatorką w programach telewizyjnych i radiowych. Biorąc w nich udział, rozmawiam z osobami o często skrajnie odmiennych poglądach.
Przez 4 lata byłam przedstawicielką doktorantek i doktorantów w Radzie Naukowej ISNS UW i przewodniczącą Wydziałowej Rady Doktorantów. Pełniłam także nieodpłatnie funkcję Sekretarza Katedry Historii Idei i Antropologii Kulturowej ISNS UW, zdobywając doświadczenie w świecie naukowym i ucząc się współpracy z różnymi przedstawicielami społeczności akademickiej.
Byłam członkinią zarządu Stowarzyszenia Jeździeckiego "Szarża", odpowiedzialną za szkolenie i doskonalenie naszych instruktorek i instruktorów jazdy konnej (w SJ wszyscy pracują społecznie, więc była to praca z wolontariuszami i wolontariuszkami.
2003-2006 - założycielka i drużynowa 23 Warszawskiej Drużyny Harcerek Starszych "Jutrzenka"
2007-2009 - komendantka Szczepu 23 Warszawskich Drużyn Harcerskich i Zuchowych "Pomarańczarnia" im. K. K. Baczyńskiego
2006-2008 - sekretarz i kierowniczka Wydziału Badań i Analiz GK ZHP (obecnie HIB)
2006-2009 - członkini hufcowej kapituły stopni Harcerki Orlej i Harcerki Rzeczpospolitej
2004-2008 - instruktorka Harcerskiej Szkoły Ratownictwa
[2010-2018 - przerwa w członkostwie w ZHP]
od 2018 - instruktorka Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego GK ZHP
od około 2019 - współpracowniczka Wydziału Wychowania Wodnego GK ZHP
1. Praca nad możliwością wprowadzenia II Roty Przyrzeczenia Harcerskiego: wsparcie podczas pisania projektu uchwały na 40. Zjazd ZHP, przygotowanie i przeprowadzenie prelekcji podczas dwóch z trzech konferencji RN dot. wychowania duchowego, współprowadzenie jednej z grup dyskusyjnych podczas jednej z tych konferencji RN, wsparcie w tworzeniu projektu uchwały na nadchodzący Zjazd.
2. Współtworzenie Centrum Duchowego na Zlocie ZHP w Gdańsku: współtworzenie koncepcji Centrum, zainicjowanie, przygotowanie i organizacja nabożeństwa ekumenicznego (później także podczas Zlotu Kadry), opracowanie i przeprowadzenie debaty nt. roli kobiet w Kościele, udział w trudnej dyskusji dot. wychowania duchowego (RN, kapelani, RPM "Harcerstwo dla każdego", instruktorzy i instruktorki WWDiR).
3. Stworzenie (we współpracy z innymi instruktorami i instruktorkami) programu tegorocznej konferencji Wychowanie Wodne w ZHP (niestety odwołanej, ale program jest) oraz prowadzenie zajęć dla drużynowych podczas konferencji Wychowanie Wodne w ZHP, wraz z wewnętrzną ewaluacją Programu Wychowania Wodnego w 2019 roku.
4. Współpraca przy tworzeniu programów Odznak Wyszkolenia Specjalnościowego oraz innych opracowań w odpowiedzi na bieżące potrzeby GK.
5. Przygotowanie ZHP, we współpracy z zespołem hm. Joanny Skupińskiej, do wejścia do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji. Robiłam to jako ekspertka zewnętrzna wobec ZHP (pracowniczka Instytutu Badań Edukacyjnych), ale pomimo tego postrzegam opisanie kwalifikacji i przygotowanie ZHP do wejścia do ZSK także jako swój harcerski sukces.
1. Praca nad możliwością wprowadzenia II Roty Przyrzeczenia Harcerskiego oraz prowadzenia wychowania duchowego, w tym dyskusji instruktorskich na ten temat.
2. Koncentracja na sferze wartości i etyki jako filarach harcerskiego wychowania, tak, by nasze działanie jako ZHP było oparte na pogłębionej refleksji, analizie badań i analiz oraz odniesieniu do filozofii, a nie jedynie religii.
3. Specjalności i ich rola w wychowaniu i wspieraniu wędrownictwa.
4. Dobra "legislacja", zarówno od strony procesu jak i treści - dbałość o to, by wszystkie dokumenty: powstawały na drodze konsultacji i w przejrzysty sposób, były spójne wewnętrznie i przemyślane oraz napisane przystępnym i jednocześnie precyzyjnym językiem.
1. Konflikty na szczeblu centralnym, rzutujące na całą organizację. Uważam, że konflikty te mają przede wszystkim charakter interpersonalny, a nie ideowy. Część z nich dotyczy kierunku, w którym ma zmierzać nasza organizacja lub stylu kierowania nią, jednak w kontekście całej organizacji nie uważam tego za głęboki spór w sferze wartości. Niemniej, ponieważ istnieje dość powszechne przekonanie o istnieniu konfliktu, konieczne jest sprawienie, byśmy wrócili do podążania razem, a nie przeciw sobie.
2. Konieczność powrotu do przestrzegania nie tylko litery, ale także ducha naszego obecnego Statutu i konieczność wypracowania od podstaw nowego, odpowiadającego na współczesne potrzeby, zawierającego silne mechanizmy ochrony praworządności i sprzyjającego harcerskiemu wychowaniu w najważniejszych jednostkach, czyli drużynach.
3. Wzmocnienie drużyn i szczepów pod względem kształceniowym, programowym i wychowawczym oraz wsparcie ich kadry po pandemii, doświadczenia wsparcia uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy oraz rozpoczynającego się kryzysu ekonomicznego.
4. Konieczność angażowania się w bieżące wyzwania społeczne (bo bez tego nie możemy nazywać się organizacją wychowawczą) przy jednoczesnym zjawisku zawłaszczania ich przez świat polityki.
Konflikty i spory kompetencyjne są naturalnym elementem demokratycznych organizacji, nie trzeba nic robić w tym zakresie.
✔ Warto popracować nad takimi zmianami w przepisach wewnętrznych i Statucie, żeby zminimalizować ryzyko sporów między władzami.
Spory wynikające z różnej interpretacji przepisów są istotne, ale kluczowe jest budowanie relacji między poszczególnymi osobami. Musimy położyć nacisk na umiejętności interpersonalne członków władz.
Nie mam wyrobionej opinii w tej kwestii.
Bliskie są mi odpowiedzi 2 i 3. Ostatni rok pokazał, że Statut musi posiadać znacznie silniejsze "bezpieczniki", by nie było możliwe jego "kreatywne" interpretowanie. Jednakże nawet najlepszy Statut nie będzie spełniał swojej roli, jeśli członkowie i członkinie władz nie będą kierować się wartościami wynikającymi z Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego i zawsze pamiętać, że nie chodzi o to, żeby ZHP wyglądało dokładnie tak, jak je sobie wymarzyliśmy (bo to niemożliwe, a nasza organizacja jest zróżnicowana), tylko tak, by jego działanie było efektem konsensusu instruktorek i instruktorów. Jeśli za zasadę przyjmiemy, że odmienność poglądów nie oznacza ich błędności i że powinniśmy nad nimi dyskutować, a nie je narzucać, a naszym celem jest dążenie do porozumienia, konflikty powinno udawać się przezwyciężać. Ponadto uważam, że członkowie i członkinie władz naczelnych powinni brać udział w szkoleniach, dzięki którym poprawia się umiejętności komunikacyjne. Bardzo bym chciała, żebyśmy wspólnie przeszkolili się z komunikacji bez przemocy, ponieważ takie podejście sprawia, że wspólna praca jest jednocześnie przyjemniejsza i bardziej efektywna.
Jak wspomniałam, kluczową zasadą jest przestrzeganie Statutu i regulaminów różnych władz. Dlatego warto doprecyzować część zapisów obecnego Statutu albo stworzyć takie zapisy w nowym, którego jako organizacja potrzebujemy. Nie może powtarzać się sytuacja samodzielnego "rozszerzania" zapisów Statutu o kwestie nim nieuregulowane. Uważam także, że kiedy potrzebujemy wykładni Statutu, powinniśmy korzystać z władzy ustanowionej do jej dokonywania (NSH), a nie prawników spoza NSH.
Wreszcie, uważam, że powinniśmy w większym stopniu być organizacją uczącą się. Oznacza to m.in. pewne przyzwolenie na popełnianie błędów i wyciąganie z tych sytuacji wniosków, a nie konsekwencji wobec osób, które błąd popełniły. Nie mam na myśli bezkarności, ale uważam, że powinniśmy w większym stopniu mieć odwagę poszukiwać nowych rozwiązań i idei, a nie obawiać się, że ewentualne niepowodzenie zaowocuje negatywnymi konsekwencjami dla tych, którzy działając dla dobra ZHP popełnią jakiś błąd, wybiorą rozwiązanie nieoptymalne. Ważne jest, żebyśmy jako organizacja gromadzili wiedzę i doświadczenia, korzystali z nich i sprawiali, że osoby, które zdecydowały się na działanie, nawet w przypadku jego niepowodzenia, będą chciały dzielić się doświadczeniem, a nie jedynie obawiały się kary lub hejtu.
Zdecydowanie A
Raczej A
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Myślę, że model B jest lepszy i bardziej przystaje do rzeczywistości ZHP. Uważam, że nie możemy też dokonać rewolucji i, przyjmując nowy Statut, zupełnie zmienić charakter relacji między GK a RN. Jednocześnie pytaniem pozostaje, co oznacza sformułowanie "wskazywać kierunki działań" - wskazywanie może być bardzo szczegółowe lub zupełnie ogólne. Uważam, że kluczowa jest dobra współpraca między GK a RN tak, by władze te nawzajem się wspierały w ramach określonych statutowo ról.
Z pewnością jednak nie widzę możliwości pełnienia przez RN funkcji głównie kontrolnej / recenzenckiej wobec GK, ponieważ to Naczelnik/czka i jej/jego GK zostają wybrani przez Zjazd, by kierować ZHP zgodnie z przedstawioną podczas Zjazdu wizją.
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
ZHP jest członkiem WOSM i WAGGGS i członkiem-założycielem WOSM. Po prostu jesteśmy częścią rodziny skautowej i nie widzę możliwości, byśmy uznawali się za byt tak wyjątkowy, że nie potrzebuje czerpać z dorobku innych jej członków. Ważne jest dla mnie - jak napisałam w odpowiedzi na któreś z wcześniejszych pytań - korzystanie z doświadczeń innych i analityczne podejście do istniejących opracowań (np. tekstów dot. historii zmian w różnych organizacjach). Dzięki temu możemy uzyskiwać cenne inspiracje, zarówno na szczeblu centralnym, jak i w drużynach. Programy WOSM i WAGGGS po prostu są wartościowe i odrzucanie ich a priori, w przekonaniu o samowystarczalności, uważam za marnotrawstwo, niezgodne z 9 pPH.
W 2027 będziemy organizatorami Światowego Jamboree, co chyba jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Po prostu należymy do rodziny skautowej, współtworząc ją i czerpiąc z tego korzyści. Powinniśmy jedynie wspierać drużyny i kadrę w tym, by korzystali z doświadczeń i programów w większym stopniu.
Główna Kwatera ✔ Mam zastrzeżenia do niektórych decyzji, jednak z większością ich się zgadzam
Rada Naczelna ✔ Nie zgadzam się całkowicie z podjętymi decyzjami
Centralna Komisja Rewizyjna ✔ Nie zgadzam się całkowicie z podjętymi decyzjami
Uważam, że w pytaniu brakuje pytania o ocenę działania Prezydium Rady Naczelnej i Przewodniczącego ZHP, ponieważ to ich rolę uważam za kluczową w procesie, który moim zdaniem był przykładem harc-polityki, a nie działania dla wspólnego dobra. Również sposób przeprowadzenia głosowania nad wygaszeniem mandatu moim zdaniem był przykładem wykorzystywania luk prawnych i dokonywania nadinterpretacji Statutu, a nie zwykłego i przyzwoitego prowadzenia obrad. Uważam, że większość odpowiedzialności spoczywa na Prezydium Rady Naczelnej, a moja jednoznacznie negatywna ocena całej RN wynika z tego, że nie ma pola na ocenę jej Prezydium. Doceniam działania tych członków i członkiń RN, którzy starali się przeciwdziałać sytuacji wywołanej działaniem Prezydium RN. Jego działanie - czyli najpierw wypracowanie "kompromisu" z GK ZHP ws. Zjazdu Nadzwyczajnego, odczekanie, aż GK podejmie uchwałę o dowołaniu ZN, a następnie poddanie pod głosowanie wniosku o wygaszenie mandatu, uważam za złamanie 2 punktu Prawa Harcerskiego.
Działania CKR, a przede wszystkim brak rzetelności w uzasadnianiu swoich ocen (liczne błędy, prostowane przez członków i członkinie GK), brak odwagi, by głosować jawnie i uzasadniać decyzje, również moim zdaniem nie licuje z pełnioną funkcją.
Oceniam działania jako całkowicie słuszne
Mam zastrzeżenia do niektórych decyzji, jednak z większością ich się zgadzam
Mam zastrzeżenia do większości podjętych decyzji
✔ Nie zgadzam się całkowicie z podjętymi decyzjami
Nie mam zdania w tej sprawie
GK ZHP hm. Grzegorza Woźniaka podczas wyborów na posiedzeniu Rady Naczelnej deklarowała, że będzie jedynie "techniczną GK", nie będzie robić żadnych rewolucji, dotychczasowe prace zespołów będą kontynuowane, a poprawione zostanie jedynie zarządzanie sprawami gospodarczymi. Żadna z tych obietnic nie została zrealizowana. Członkowie i członkinie "technicznej" GK wraz ze swoimi współpracownikami i współpracowniczkami przejęli CSI, zdewastowali promocję ZHP i powstającą Instytucję Certyfikującą ZHP w ZSK, zlikwidowali ZIM wbrew woli ówczesnej zastępczyni naczelnika, której podlegał, wreszcie ws. CWM podjęli decyzje, które powodują ogromne koszty, unieruchomienie naszego żaglowca i znaczące pogorszenie wizerunku ZHP. GK doprowadziła także do rezygnacji kilkorga kierowników i kierowniczek wydziałów i odejścia całego Wydziału Promocji.
GK ZHP Grzegorza Woźniaka podjęła uchwały "zobowiązujące" go najpierw do zawieszenia, a potem wnioskowania do NSH o wykluczenie z ZHP członków i członkiń GK ZHP Anny Nowosad i zarządu CWM. O jakości tych oskarżeń świadczy fakt, iż najpierw uchylone zostały wszystkie zawieszenia, a następnie NSH całkowicie oddalił oskarżenia.
Dużo jak na "techniczną" GK ZHP, która miała nie dokonywać rewolucji.
Zdecydowanie A
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
✔ Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Organizacje harcerskie z jednej strony są jednymi z wielu NGO, z drugiej natomiast posiadamy własną, wyjątkową metodę wychowawczą, która - zakładając wspieranie w rozwoju przez stawianie wyzwań - daje znacznie większą samodzielność członkom i członkiniom ZHP niż ta, której doświadczają uczestnicy i uczestniczki wyjazdów komercyjnych bądź po prostu wypoczynkowych. Uważam, że objęcie organizacji harcerskich specjalną ustawą byłoby dobre, o ile ograniczałoby się do uwzględnienia charakteru naszych działań i wysokich kompetencji kadry, np. "wyjmując" nas spod wymogów sanepidu czy kuratorium. Nie chciałabym natomiast, by znalazły się tam jakiekolwiek zapisy dot. specjalnego finansowania, ponieważ wtedy istniałoby ryzyko podporządkowania decydentom politycznym.
Składki członkowskie i inne wpłaty od członków | 40% |
Dotacje z budżetu państwa | 15% |
Dotacje podmiotów prywatnych | 0% |
Działalność gospodarcza związku | 20% |
Dotacje z UE | 15% |
Inne | 10% |
Pozycje "dotacje z budżetu państwa" i "dotacje z UE" rozumiem jako pozyskiwanie środków konkursowych, na podstawie aplikacji złożonych w otwartych konkursach, a nie dotacje bezpośrednio dla ZHP, z pominięciem takich procedur.
Ostatni punkt - "inne" - definiuję jako inne NGO udzielające grantów (np. CEO, Fundacja Batorego i inne), Fundusze Norweskie i inne możliwości pozyskania pieniędzy na drodze konkursów.
Zdecydowanie A
Raczej A
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Jak wyżej - uważam, że realizacja grantów / projektów finansowanych z budżetu (czyli z pieniędzy publicznych) i z UE lub innych NGO jest ok, o ile ZHP aplikuje o nie na takich zasadach, jak inne podmioty.
Tak
Będę decydować później
Nie wiem
Tak
Będę decydować później
Nie wiem
Tak
Nie mam wyrobionego zdania w tej sprawie
Wiek członków i członkiń grup metodycznych został uelastyczniony, więc nie ma potrzeby dokonywania zmian.
Jako członkini RN mogłabym wspierać drużyny pośrednio. RN pełni rolę strategiczną, podejmuje decyzje i tworzy rozwiązania o charakterze ideowym, a nie bezpośrednim czy praktycznym. Jako członkini RN wspierałabym drużyny poprzez kształtowanie zasad harcerskiego wychowania, pobudzanie do refleksji i dyskusji etycznych, ideowych i związanych z systemem metodycznym, a także tworzenie dokumentów kształtujących naszą organizację.
✔ Zła praktyka, gdyż młodzi ludzie są niedojrzali do pełnienia funkcji.
- Nic złego, o ile jest to człowiek dojrzały i rozumie, na czym polega ta funkcja.
✔ Duży problem naszej organizacji, który należy rozwiązać.
✔ Szansa na istnienie niektórych środowisk mających kłopoty kadrowe.
- Nic złego pod warunkiem, że współpracuje z dobrym opiekunem.
- Nie mam wyrobionej opinii w tej sprawie.
Uważam, że sytuacja, w której "wspieraniem w rozwoju" czy też wychowaniem zajmują się osoby, które same powinny takie wsparcie w rozwoju otrzymywać, jest po prostu zła. I jednocześnie chyba nie do uniknięcia, bo bez drużynowych w wieku przed-studenckim nie będziemy mieć wielu drużyn w miastach niebędących ośrodkami akademickimi i wsiach. Uważam, że ZHP powinno dążyć do zmiany modelu pracy drużyn. Kadrą (drużynowymi, przybocznymi) docelowo nie powinni być wędrownicy i wędrowniczki, bo im harcerstwo powinno dawać możliwość bycia po prostu wędrownikami, naszymi wychowankami, a nie wychowawcami młodszych. Chciałabym, żebyśmy w przyszłości przeszli do modelu stosowanego przez wiele organizacji skautowych, tzn. prowadzenia drużyn przez rodziców / osoby w wieku rodziców. Młodych ludzi (późnych licealistów, studentów) widzę natomiast wyłącznie w roli kadry drużyn wędrowniczych. Takie zmiany powinny zachodzić ewolucyjnie, a nie poprzez narzucenie rozwiązania w dokumentach związkowych.
Ponieważ obecnie tych 17-letnich drużynowych po prostu mamy, musimy skupić się na wspieraniu ich m.in. poprzez wspieranie szczepów i namiestników.
Harcerstwo jest ruchem ludzi młodych, starsi powinni jedynie ich wspierać. ✔ Zdecydowanie popieram
Harcerstwo skorzysta na zaangażowaniu członków 35+ na wszystkich polach działalności, w tym bezpośrednio wychowawczych. ✔ Zdecydowanie popieram
Harcerstwo powinno oferować program rozwoju również dla członków 35+. ✔ Raczej popieram
Uważam, że osoby dorosłe (35+) są ZHP potrzebne, a ich (właściwie: nasza, bo sama jestem 35+) jest ważna pod jednym warunkiem: że będziemy pamiętać, że ZHP jest organizacją ludzi młodych, a nasza rola jest służebna, a nie recenzencka. Nie mamy być "ciocią dobrą radą", tylko wsparciem, zapleczem eksperckim itd.
Chciałabym też, by więcej funkcji zarządczych na szczeblu chorągwi i całego ZHP pełniły osoby po 30., a nie po 50.
Jeśli chodzi o "program rozwoju" dla osób 35+, to rozumiem go jako możliwość rozwijania się w ramach tego, co ZHP ma do zaoferowania swojej kadrze, tj. kursów, szkoleń, konferencji, seminariów itd. Myślę tu o kadrze, a nie o dorosłych członkach ZHP w wieku 35+, bo im moim zdaniem ZHP nie powinno proponować niczego dodatkowego - jesteśmy organizacją młodych i dla młodych.
Hufiec ✔ Raczej A
Chorągiew ✔ Zdecydowanie A
Uważam, że ograniczenie liczby kadencji jest bardzo ważne w odniesieniu do komendantów i komendantek chorągwi. Ponieważ w prawie wszystkich chorągwiach sprawowanie tej funkcji jest pracą zawodową, powinniśmy jako organizacja dążyć do tego, by nikt nie przywiązywał się do niej za bardzo i nie skupiał się na wyszukaniu i przygotowaniu kolejnego kandydata / kandydatki. Uważam też, że jeśli chorągiew nie może znaleźć odpowiedniego kandydata/tki, być może należy zastanowić się nad sensem jej dalszego samodzielnego istnienia.
W przypadku hufców dostrzegam argumenty na rzecz pewnego uelastycznienia, np. przy wymogu uzyskania poparcia 75% uprawnionych do głosowania. Ważne jednak, by była to wysoka większość kwalifikowana i by była to większość bezwzględna, a nie względna.
Dodatkowo, uważam, że powinniśmy rozważyć zmianę zapisów statutu dot. długości kadencji. Być może gdyby trwała 2, a nie 4 lata, łatwiej byłoby znaleźć kandydatów i kandydatki na funkcje komendanta / komendantki.
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Uważam, że korzystanie ze wsparcia ekspertów też jest cenną umiejętnością. Nie oczekuję, że Naczelniczka/Naczelnik i jej/jego GK ZHP będą ekspert(k)ami we wszystkim, w tym zwłaszcza w zagadnieniach gospodarczych. Oczekuję jednak, że będą potrafili znaleźć dobrych specjalistów i korzystać z ich pracy, dokonywać jej ewaluacji i dzięki temu wsparciu tak prowadzić działalność gospodarczą, by robić to, do czego ich wybieramy: kierować organizacją harcerską. Nie jesteśmy firmą i nie wybieramy prezesa zarządu, który ma sprawić, że uzyskamy jak największy zysk. Na rynku są eksperci i ekspertki w zakresie gospodarki, prawa, finansów, więc uważam, że powinniśmy korzystać z ich wsparcia, także dobrze ich wynagradzając, by GK ZHP mogła skupić się na tym, co najważniejsze, czyli wszechstronnym wspieraniu pracy drużyn.
Zdecydowanie A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Uważam, że powinniśmy mieć tyle transparentności, ile jest możliwe, przy założeniu poszanowania prywatności i dbania o interes naszej organizacji. Są kwestie, w których lepsze etycznie lub skuteczniejsze jest zachowanie dyskrecji - może to dotyczyć danych osobowych (w tym wrażliwych), spraw finansowych (np. tajemnica handlowa), rozwiązywania sporów międzyludzkich oraz prac koncepcyjnych lub wstępnego etapu pracy nad dokumentami.
Uważam, że dyskusje, posiedzenia władz, protokoły powinny być co do zasady jawne, a brak jawności - zawsze dobrze uzasadniony. Brak jawności nie może wynikać z przekonania, że wybór na funkcję oznacza pełną dowolność i brak konieczności udostępniania informacji.
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Uważam, że tylko możliwość udziału w procesie decyzyjnym (np. poprzez konsultacje) sprawia, że instruktorki i instruktorzy czują się współodpowiedzialni za ZHP. Sytuacja, w której osoby ze stopniami phm i hm mówią, że "nie interesuje ich to, co dzieje się na górze" uważam za niewłaściwą i domagającą się zmiany. Sądzę, że upowszechnienie konsultacji, w szczególności w postaci spotkań i szerszego wykorzystania yammera, będzie bardzo korzystne dla nas wszystkich, oczywiście pod warunkiem zachowania zasad kulturalnej dyskusji i pamiętaniu o nadrzędnym celu pracy.
Zdecydowanie A
Raczej A
Raczej B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Komendantki i komendanci chorągwi są wybierani na zjazdach, by dobrze zarządzali chorągwiami, wspierali hufce i ich kadrę, organizowali kształcenie na poziomie chorągwi. Reprezentantami i reprezentantkami środowisk są ich delegaci i delegatki na Zjazd lub komendanci i komendantki hufców. Uważam, że w dobie powszechnej komunikacji elektronicznej władze naczelne powinny w większym stopniu słuchać ich jako osób reprezentujących środowiska, a komendant(k)om chorągwi zostawić zarządzanie chorągwiami. Nie wybieramy ich w celu reprezentowania nas na forum ZHP, tylko by dobrze zarządzali organizacją na szczeblu wojewódzkim.
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
W ostatnich latach pracowałam m.in. nad możliwością wprowadzenia II Roty PH. To, że do ZHP należą osoby niewierzące, jest faktem. To, że nie są marginalną grupą, tylko stanowią około 50% naszej organizacji, pokazują badania HIB. Doświadczenia innych organizacji skautowych pokazują, że do rozwoju duchowego nie jest niezbędna wiara w Boga lub w ogóle rzeczywistość transcendentną. Z kolei badania dotyczące problematyki norm i wartości pokazują, że brak wiary w Boga nie utrudnia budowania systemu wartości, więc nie może stanowić przesłanki, by osoby niewierzące wykluczyć z ZHP.
Kluczowe jest natomiast, by w ZHP prowadzone było wychowanie duchowe, a nie jedynie religijne. Wsparcia w tym obszarze potrzebują wszyscy, zarówno osoby wierzące, jak i niewierzące.
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Jak już napisałam, osoby niewierzące do ZHP należą i będą należeć. Obecna sytuacja powoduje łamanie sumień i zachęca do hipokryzji lub sprawia, że w drużynach łamany jest Statut - osoby niewierzące składają PH niezgodne z obowiązującą Rotą PH.
Wiele innych organizacji skautowych posiada więcej niż jedną rotę swojej obietnicy; dopuszczają to także dokumenty WOSM. Jeśli jesteśmy organizacją otwartą na każdego, kto chce się rozwijać, przestrzegając naszych zasad, nie możemy stwierdzać, że jesteśmy otwarci na wszystkich, nie licząc niewierzących.
Dodatkowo, polskie społeczeństwo szybko się laicyzuje, a przeciwdziałanie temu zjawisku nie jest moim zdaniem w żaden sposób rolą ZHP.
Zdecydowanie A
Raczej A
Raczej B
Zdecydowanie B
✔ Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Z jednej strony protektoratem obejmuje nas Urząd Prezydenta RP i to uważam za ważne i cenne. Z drugiej natomiast potrafię wyobrazić sobie, że Urząd ten obejmie osoba sprzeniewierzająca się Konstytucji RP lub łamiąca ją jeszcze bardziej niż obecny Prezydent, a pozostawanie pod protektoratem powodowałoby naszą hipokryzję - jeśli wychowujemy świadomych i prawych obywateli i obywatelki, to posiadanie protektoratu Prezydenta łamiącego podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa byłoby moim zdaniem szkodliwe.
Nie czuję się jednak ekspertką w tym zakresie, więc wypracowanie decyzji wolałabym zostawić osobom posiadającym większe doświadczenie w "dyplomacji gabinetowej" i analizie konsekwencji działań o wydźwięku politycznym.
Zdecydowanie A
Raczej A
Zdecydowanie B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Uważam, że jeśli chcemy być organizacją wychowującą świadomych i aktywnych obywateli i obywatelki, nie możemy uciekać od zaangażowania w palące kwestie społeczne.
Współczesnym problemem jest upolitycznianie kwestii społecznych, zagarnianie ich przez świat polityki. Jednak uważam, że nie możemy pozwolić, by szermując hasłem apolityczności uciekać od zaangażowania społecznego, walki o prawa i godność człowieka czy troskę o świat.
problemy uchodźców ✔ Tak
reforma edukacji ✔ Nie
prawa kobiet ✔ Tak
walka z wykluczeniem społecznym grup LGBT+ ✔ Tak
polityka historyczna ✔ Nie mam zdania w tej kwestii
obrona Konstytucji ✔ Tak
obrona tradycyjnego modelu rodziny ✔ Nie
problemy zdrowia psychicznego ✔ Tak
promocja szczepień przeciwko COVID ✔ Tak
Uważam, że nie powinniśmy się angażować w kwestie stricte polityczne (taką jest reforma systemu edukacji), ani w te zawłaszczane przez grupy skrajne, w tym odrzucające Powszechną Deklarację Praw Człowieka jako podstawę naszej współczesnej tożsamości (mam tu na myśli środowiska związane z "obroną tradycyjnego modelu rodziny").
Uważam, że naszą rolą jest m.in. pokazywanie, że należy angażować się w działania na rzecz słabszych, wykluczonych, na rzecz demokratycznego państwa prawa i dobra wspólnego, natomiast nie powinniśmy jako organizacja angażować się w działania zmierzające do ograniczenia wolności jednostki czy będące przedmiotem sporu i rozwiązań politycznych.
Jeśli chodzi o kwestię polityki historycznej, to potrzebowałabym jej definicji, ponieważ pojęcie jest wieloznaczne (zajmowałam się tym trochę naukowo).
Zdecydowanie A
Raczej A
Raczej B
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
Jeśli obrazimy się na to, że istnieje internet, a w nim memosfera, to możemy zrezygnować z udawania, że wychowujemy młodych ludzi.
Na to pytanie odpowiedziałam już wcześniej, kiedy pisałam o współczesnych problemach ZHP i sposobach ich rozwiązania.